Wymagania jakie Pan Jezus stawia wobec swoich uczniów przekraczają możliwości ludzkiej natury. Świadczą o tym słowa samego Jezusa, który wprost mówi o tym mówi: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. Ojciec niebieski jest Bogiem, człowiek tylko człowiekiem. Jak to jest możliwe aby człowiek mógł dorównać Bogu samemu? Wydaje się to być niemożliwe, a jednak Jezus tego właśnie wymaga.
Wielkość tego wymagania dobrze ilustrują żądania Jezusa dotyczące miłości bliźniego. W Starym Testamencie relacje wobec bliźniego regulowała zasada proporcjonalnej odpłaty, którą zwięźle wyraża powiedzenie: „oko za oko, ząb za ząb”. A zatem, jeśli ktoś umyślnie pozbawił kogoś oka, to powinien zapłacić za tą krzywdę własnym okiem. Jeśli komuś uszkodził jakąś inną część ciała, to również powinien zapłacić taką samą cenę, włącznie z pozbawieniem go życia, jeśli komuś życie odebrał. Ta zasada miała na celu zapobiec eskalacji przemocy poprzez uczynienie legalnych kar proporcjonalnych do popełnionych przestępstw. Jezus wzywa swoich uczniów do czegoś więcej: „nie stawiajcie oporu złemu” i podaje szereg przykładów nie odpowiadania atakiem na atak, które są szokujące również i dla nas dzisiaj.
„Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi.” Uderzenie w prawy policzek wymagało od osoby praworęcznej uderzenia zewnętrzną stroną dłoni. Dla Żydów takie uderzenie było o wiele bardziej obraźliwe niż zwykłe uderzenie i wymagało podwójnej odpłaty. A jednak Jezus wzywa swych uczniów by zrezygnowali z domagania się słusznej rekompensaty za zniewagę, a nawet do tego by byli gotowi na kolejny cios.
„Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz”. Zwykłe ubranie w czasach Jezusa było dwucześciowe. Składało się z tuniki i płaszcza. Płaszcz dawał ciepło, tunika chroniła ludzką nagość. W razie kradzieży tuniki można było podać kogoś do sądu. Przywłaszczenie sobie płaszcza uchodziło zwykle płazem, sąd takimi sprawami się nie zajmował. A jednak Jezus domaga się aby jego uczniowie w przypadku posądzenia o kradzież tuniki oddali oskarżycielowi nawet swój płaszcz.
„Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące.” Rzymscy żołnierze, na terenie Palestyny, mieli prawo do przymuszania cywilów, w tym również żydów do dźwigania ich ekwipunku na taką właśnie odległość. Jezus domaga się od swych uczniów aby spełniali tego rodzaju wymagania dwójnasób. Tego rodzaju żądanie do dzisiaj brzmi szokująco.
Wszystkie te szczegółowe wymagania, a raczej przykłady, Jezus podsumowuje ogólnym żądaniem miłości nieprzyjaciół: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.” Czy taka miłość jest możliwa? Pierwszym, który zrealizował tego rodzaju miłość był sam Pan Jezus. On pierwszy umiłował grzeszników, czyli swoich nieprzyjaciół do końca. Mocą tej miłości, która w pełni objawiała się na krzyżu, gdzie Jezus modlił się za swoich prześladowców, święci, czyli najprawdziwsi uczniowie Jezusa również byli zdolni pokochać swych prześladowców. A więc człowiek zdolny jest do czegoś co przekracza możliwości jego natury. Ta zdolność wynika z jednej rzeczy, a mianowicie z pełnego zjednoczenia z Jezusem. Znakiem i źródłem tego zjednoczenia jest udział w komunii świętej, w której uczestniczymy celebrując Eucharystię. Eucharystia zaś jest owocem męki i zmartwychwstania Jezusa, który umiłował do końca, aż do oddania swego życia, po to by nie sprzeciwiać się złu metodami, które ono samo wybiera by zwyciężać. Jezus zwyciężył zło właśnie tym, że nie było w Nim nic ze złego. Zło nie mogło w Nim znaleźć nic ze swego, dzięki czemu mogłoby nad Nim zapanować. Im ściślej będziemy zjednoczeni z Jezusem, tym mniej będziemy poddani złu i jego prawom, tym bardziej będziemy zdolni kochać nawet tych, którzy nas prześladują.